Iracki premier Nuri al-Maliki zdecydowanie odpierał w środę niedawne krytyczne wypowiedzi amerykańskich polityków na temat sytuacji w Iraku.
"Nikt nie ma prawa narzucać kalendarza działań irackiemu rządowi. Został on wybrany przez własny naród" - powiedział Maliki na konferencji prasowej w Damaszku, na zakończenie swej trzydniowej wizyty w Syrii. "Tych, którzy wypowiadają się w ten sposób, niepokoi nasza wizyta w Syrii. Nie będziemy na tym skupiać uwagi. Zajmujemy się naszym narodem i naszą konstytucją i gdzie indziej możemy znajdować przyjaciół" - dodał iracki premier. Bez podania konkretnych przykładów, Maliki ocenił, że niektóre spośród krytycznych wypowiedzi dotyczące niego samego i jego gabinetu, były "niegrzeczne". W poniedziałek amerykański senator z Michigan, Demokrata Carl Levin powiedział, że Maliki powinien zostać usunięty i zastąpiony przez przywódcę mniej zaangażowanego w sprawy religijne. Z kolei we wtorek jako "bardzo rozczarowujące" ocenił ambasador USA w Bagdadzie Ryan Crocker "postępy dotyczące fundamentalnych kwestii politycznych" w Iraku. W połowie września Crocker i naczelny dowódca wojsk USA w Iraku generał David Petraeus mają przedstawić w Kongresie raport o sytuacji w Iraku. Na początku wizyty Malikiego w Damaszku premier Syrii Mohammed Nadżi el-Otari zaapelował do szefa irackiego rządu o opracowanie harmonogramu wycofania wojsk zagranicznych z Iraku. Syryjski premier po raz kolejny obarczył siły USA odpowiedzialnością za pogorszenie się stanu bezpieczeństwa w Iraku i powiedział, że ich wyjście z tego kraju jest kluczem do pojednania narodowego.
Źródło: PAP\ Gazeta Internetowa Redakcji Wojskowej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz