niedziela, 26 sierpnia 2007

W bombardowaniu w Afganistanie zginęło 18 cywilów


Grupa mieszkańców okręgu Musa Kala w prowincji Helmand na południu Afganistanu zwróciła się w dziś do korespondentów zagranicznych w tym kraju z prośbą o przekazanie mediom światowym protestu przeciwko przeprowadzonym przez siły międzynarodowe bombardowaniom, w wyniku których zginęło 18 cywilów.

Według przedstawiciela lokalnych władz w Musa Kala, Hadżiego Mannafa, w sobotę wieczorem doszło do kilku kolejnych nalotów. Od bomb zginęło 18 cywilów, w tym kobiety i dzieci, a 22 osoby zostały ranne. Wszystkie ofiary uczestniczyły w uroczystościach zaręczynowych w miejscowości Haji Mannaf. Dwie godziny później w kolejnym nalocie zbombardowany został w tej samej miejscowości inny dom, w którym zginęło ośmiu mężczyzn, prawdopodobnie talibów, a dziesięciu odniosło rany. Musa Kala znajduje się w rękach talibów, a prowincja Helmand jest jednym z ich głównych bastionów. Ataki i bombardowania ze strony sił międzynarodowych, w których ginie także ludność cywilna, są przedmiotem nieustannych polemik ze strony afgańskich polityków, a sam prezydent Hamid Karzaj powiedział, że liczne ofiary wśród ludności cywilnej są "nie do zaakceptowania". W Afganistanie zginęło w tym roku wskutek działań wojennych i innych aktów przemocy ponad 3.500 osób cywilnych.

Źródło: Rzeczpospolita

Rosyjskie okręty na celowniku NATO


NATO nie będzie się tylko przyglądać, jak Rosja wznawia loty bombowców strategicznych. Dziennik informuje, że Sojusz chce wysłać na morza i oceany dodatkowe okręty podwodne. Tak jak w czasach zimnej wojny będą śledziły rosyjskie okręty.


"Wzajemne sprawdzanie swoich zdolności do prowadzenia wojny staje się normą" - mówi o nowej rywalizacji Wschód - Zachód w rozmowie z Dziennikiem Władimir Sołowiow, znawca wojskowości z "Niezależnego Przeglądu Wojskowego". "W ostatnich tygodniach agresywne gesty i słowa przybrały nawet na sile. Spodziewam się, że na tym się nie skończy" - dodaje.
Plan ćwiczeń okrętów podwodnych NATO opisany wczoraj przez brytyjski dziennik "Daily Telegraph" wygląda niczym gotowy scenariusz do drugiej części filmu "Polowania na Czerwony Październik". Podwodniacy Royal Navy i marynarze z innych państw Sojuszu mają spenetrować wody Bałtyku i zimnych mórz północnych, by zebrać informacje na temat rosyjskiego okrętu podwodnego klasy Amur.
To nowoczesne jednostki zwiadowcze zdolne do szybkiego ataku. Załogi Amurów są szkolone nie do wystrzeliwania rakiet balistycznych, ale do prowadzenia polowań na okręty podwodne wroga. Budowane już po upadku ZSRR, są wyjątkowo trudne do wykrycia. Specjaliści do spraw wojskowości twierdzą wręcz, że śledzenie ich będzie prawdziwym testem umiejętności dla marynarzy Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Jednak polowanie na Amury to niejedyna odpowiedź na zimnowojenne gesty Rosji. Oprócz ofensywy na morzu NATO planuje również utrudnić Rosjanom ich popisy w powietrzu. Pierwszym frontem będzie Zakaukazie.
Dowództwo Paktu zamierza dzielić się z Gruzją danymi wywiadowczymi o lotach rosyjskich samolotów wojskowych nad jej terytorium. Władze w Tbilisi skarżą się, że Rosjanie specjalnie wlatują w gruzińską przestrzeń powietrzną. Twierdzą również, że 6 sierpnia jeden z takich "przypadkowo zabłąkanych" samolotów - szturmowiec Su-24 - zrzucił bombę niedaleko wsi Csitelubani, zaledwie 60 km od stolicy.
Moskwa oskarżenia Gruzji kwituje jednoznacznie: to bzdura. "Nasi piloci nigdy nie wlatują w obcą przestrzeń powietrzną" - zapierał się na środowej konferencji prasowej Aleksander Drobiszewski, rzecznik rosyjskiego lotnictwa.
Ale NATO na razie bardziej wierzy Gruzinom. Wojskowi dobrze pamiętają, jak rosyjskie MiG-i bezkarnie wlatywały w przestrzeń powietrzną państw bałtyckich, gdy te ubiegały się o członkostwo w NATO. Dlatego analitycy Sojuszu w środę dyskutowali w Brukseli o zacieśnieniu współpracy z Tbilisi.
Rywalizacja między Rosją a NATO przyspiesza, choć jeszcze do niedawna wydawało się, że wyzwaniem dla współczesnych armii będzie przede wszystkim walka z rebeliantami albo podbój kosmosu.
Tymczasem decyzja Moskwy o wznowieniu lotów bombowców strategicznych, a później doniesienia o planowaniu przez NATO polowań na Amura i współpraca z Gruzinami świadczy o powrocie klasycznych gier wojennych z czasów zimnej wojny.
"Żadne z mocarstw nie rezygnuje z rozwijania broni konwencjonalnej ani rywalizacji na morzu, lądzie i w powietrzu. W przyszłości nie będzie tylko wojny z terroryzmem. Musimy przyzwyczaić się do takich przepychanek, jakie obecnie obserwujemy między Rosją a NATO" - komentuje w rozmowie z Dziennikiem Martin Edmonds, brytyjski ekspert ds. wojskowości.

Źródło: Dziennik

Przemyt broni z Rosji do Wielkiej Brytanii kwitnie


Do Wielkiej Brytanii przemycana jest broń palna z Rosji i innych krajów Europy Wschodniej w formie zmodernizowanych pistoletów do wystrzeliwania pocisków z gazem łzawiącym lub rac świetlnych - twierdzi wydaniu londyński "The Mirror".
W związku z niedawnym bulwersującym zabójstwem 11-letniego mieszkańca Liverpoolu Rhysa Jonesa, który zmarł od rany postrzałowej w szyję, minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith zleciła dochodzenie w sprawie nielegalnej sprzedaży broni palnej m.in. za pośrednictwem internetu. Według cytowanego przez gazetę eksperta od broni palnej Marka Mastalfio, do W. Brytanii trafiają produkowane w Rosji i dostępne tam za nieduże pieniądze pistolety, służące do wystrzeliwania pocisków z gazem łzawiącym i flar. Na Litwie pistolety te są modyfikowane i przystosowywane do strzelania amunicją. Pistolet, który w Rosji kosztuje ok. 10 funtów (55 zł), na czarnym rynku w W. Brytanii po modyfikacji może osiągnąć cenę ok. 1,5 tys. funtów (ok. 7,5 tys. zł). Największym wzięciem wśród gangsterów cieszy się model "Baikal". Mastalfio, który wykonuje dla brytyjskiej policji specjalistyczne czynności śledcze, twierdzi, iż od 2003 r. jego ekipa zbadała ok. 200 pistoletów tego typu i zidentyfikowała ich użycie na miejscu zbrodni w 400 innych przypadkach. - Baikaly są największym problemem. Mniej więcej już trzy lata temu zaobserwowaliśmy, że pojawiły się w dużej ilości i docierają nadal. To najczęściej stosowany (w W. Brytanii) typ broni palnej - powiedział "Mirrorowi". W lutym br. dwóch mężczyzn, w tym jeden narodowości litewskiej, zostało skazanych w Londynie łącznie na 27 lat pozbawienia wolności za handel zmodyfikowanymi "Baikalami". Miesiąc wcześniej za podobne czyny skazano trzech Litwinów na łączną karę 32 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Onet

Rosjanin chciał kupić bombowiec B - 52


Pewien bogaty Rosjanin wprawił w osłupienie amerykańskich pilotów, gdy w czasie pokazu powietrznego koło Moskwy wyraził chęć kupienia amerykańskiego bombowca B-52 - podała gazeta "Komsomolskaja Prawda".
Nie wiadomo, kim był tajemniczy Rosjanin, który po prostu podszedł do amerykańskiej delegacji i zapytał o samolot. Gazeta relacjonuje, że miał ciemne okulary i otaczał go wianuszek ochroniarzy.
Gdy jeden z Amerykanów odpowiedział, że bombowiec nie jest na sprzedaż, a nawet gdyby był, to trzeba zapłacić co najmniej 500 mln dolarów, Rosjanin odparł: "Nie ma problemu. To taka fajna maszyna".
"Komsomolskaja Prawda" tłumaczy, że jej dziennikarz przypadkowo podsłuchał rozmowę. Bombowiec nie został sprzedany.


Źródło: Onet

Były oficer wywiadu twierdzi, że został otruty

Pawieł Basaniec, były oficer rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR), który w ubiegłym roku podczas uroczystości na Łubiance z udziałem Władimira Putina publicznie oskarżył go o zdradę, utrzymuje, że został otruty.

Basaniec, który jest także aktywistą Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR), powiedział radiu Echo Moskwy, że zaczął niedomagać trzy tygodnie temu. Objawami była ogólna słabość, obrzęk gardła, wysypka na ciele i podwyższone ciśnienie krwi. Szczegółowe badania wykazały, że znajduje się on w stanie przedzawałowym.
"Mimo ewidentnych symptomów alergii, żadnego alergenu w moim organizmie nie wykryto" - powiedział były oficer SWR.
"Określić i powiedzieć skąd to [pogorszenie stanu zdrowia - red.] się wzięło, nie potrafię. Mogę tylko przypuszczać, że wiąże się to z pogróżkami, które otrzymuję w związku z moją działalnością" - zauważył.
Basaniec ujawnił, że pierwsze groźby otrzymał wkrótce po swoim wystąpieniu w czasie obchodów 85-lecia Służby Wywiadu Zagranicznego, kiedy to nazwał Putina, byłego pułkownika wywiadu KGB, "zdrajcą oficerskiego honoru, przysięgi i narodu".
Były oficer SWR zaznaczył, że pogróżki usłyszał nie tylko ze strony władz, lecz także partyjnych kolegów, którzy uznali jego zeszłoroczne wystąpienie na Łubiance za niedopuszczalne.
"Nie mogę wymienić nikogo z nazwiska, jednak zrozumiałem, że władze postanowiły przywołać mnie do porządku" - oznajmił.
23 listopada 2006 roku w następstwie zatrucia radioaktywnym polonem w Londynie zmarł były oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksander Litwinienko, także zagorzały przeciwnik Kremla. Za głównego podejrzanego o zabójstwo Litwinienki brytyjskie organy ścigania uważają innego byłego oficera FSB Andrieja Ługowoja. Moskwa odrzuciła wniosek Londynu o jego ekstradycję.

Źródło: Rzeczpospolita

Iran straszy nową bombą kierowaną


Iran może użyć przeciwko swym wrogom własnych bomb kierowanych nowej generacji. Wg teherańskiej telewizji rozpoczęto już ich "masową produkcję".

Iran opracował własną 900-kilogramową lotniczą bombę kierowaną - informowało już w czwartek irańskie Ministerstwo Obrony.
Bombę o nazwie Kased (Posłaniec) skonstruowali specjaliści z Ministerstwa Obrony. Znajduje się ona już na uzbrojeniu. Bombę mogą przenosić sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych jeszcze przed rewolucją islamską myśliwce wielozadaniowe F-4 i F-5.
"W odpowiednim czasie użyjemy tej broni przeciwko naszym wrogom" - oświadczył dziś w telewizji teherańskiej szef resortu obrony Iranu Mustafa Mohammad Nadżar.

Źródło: Rzeczpospolita/ Gazeta.pl

Tysiące pielgrzymów wyruszyło z Bagdadu


Tysiące irackich szyitów wyruszyły z Bagdadu z pielgrzymką do Karbali, gdzie w najbliższych dniach obchodzone będzie jedno z najważniejszych szyickich świąt. Pielgrzymce towarzyszą bardzo ostre środki bezpieczeństwa.

Mimo podjętych przez władze środków prewencyjnych, wczoraj niedaleko meczetu, skąd rozpoczynali marsz pielgrzymi, eksplodował samochód pułapka. Zginęło siedem osób a 30 zostało rannych. Dziś z jadącego samochodu na przedmieściach Bagdadu ostrzelano maszerujących. Na miejscu zginęła kobieta a rannych zostało sześcioro pielgrzymów - trzy kobiety i troje dzieci. W rejonie Nasirii postrzelony został działacz szyickiej partii Fadhila.
W Karbali we wtorek i środę odbędą się ceremonie, związane z ważnym szyickim świętem, upamiętniającym datę urodzenia ostatniego z 12 szyickich imamów - Muhammada al-Mahdiego. Szyici wierzą, że Mahdi żyje w ukryciu i pewnego dnia powróci, aby na nowo ustanowić sprawiedliwość na świecie.

Źródło: Rzeczpospolita

Iran nie wstrzyma programu atomowego


Iran zdementował informacje na temat wstrzymania bądź ograniczenia w jakikolwiek sposób realizowanego przez siebie programu atomowego.

Jak oświadczył rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mohammad Ali Hosseini. "Kontynuujemy i będziemy kontynuować realizację naszego programu nuklearnego w ramach układu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej".
Wypowiedź Hosseiniego stanowiła reakcję na doniesienia zachodnich mediów na temat ograniczenia przez Teheran realizacji programu atomowego, co wywołało z kolei spekulacje, iż groźba nowych sankcji ONZ wymusiła na Iranie ustępstwa w tej sprawie.
"Nie ma mowy o żadnym spowolnieniu prac, wstrzymaniu czy odejściu od programu" - zaznaczył irański rzecznik, podkreślając iż program ten ma pokojowe cele.
W ubiegły wtorek Iran i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) poinformowały o postępach w negocjacjach na temat uczynienia irańskiego programu atomowego bardziej przejrzystym. Zdaniem MAEA porozumienie jest "kamieniem milowym" w rozmowach z Teheranem - według ocen Waszyngtonu natomiast jest ograniczone.
Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła już na Iran dwa pakiety sankcji, ale mocarstwa ostrzegają przed kolejną, ostrzejszą rezolucją, jeśli Teheran nie wstrzyma wzbogacania uranu.

Źródło: Rzeczpospolita

Irakijczycy uciekają z kraju



O ponad dwa razy wzrosła od początku roku liczba Irakijczyków, którzy opuszczają domy, uciekając przed falą przemocy.

Według opublikowanego w niedzielę w Bagdadzie raportu Irackiego Czerwonego Półksiężyca, w styczniu 2007 r. liczba irackich migrantów wynosiła ponad 447 tysięcy ludzi, natomiast już 31 lipca wzrosła do ponad 1,14 miliona.
Wzrostowi liczby migrantów w samym Iraku towarzyszy też masowa emigracja - w sumie Irak opuściło już ponad dwa miliony ludzi. Większość uciekła do sąsiednich krajów - Syrii i Jordanii.
Kilka dni temu miał miejsce prawdopodobnie największy samobójczy zamach w historii Iraku. W masakrze na północnym zachodzie kraju zginęło co najmniej 250 osób.
Tylko w sobotę w zamachu w szyickiej dzielnicy Bagdadu zginęło siedem osób, około 30 zostało zaś rannych. Wyładowany materiałami wybuchowymi samochód eksplodował w dzielnicy Kazimija, tuż obok głównej świątyni szyitów. Tego samego dnia w Bagdadzie iracka policja znalazła też ciała dziewięciu skrytobójczo zamordowanych ludzi. Zginęli oni od strzału w głowę - część ciał nosi ślady tortur.
Cywile giną także w w wyniku starć wojsk koalicji antyterrorystycznej z rebeliantami. W piątek w ten sposób zginęło 10 osób, a 20 - w tym wiele kobiet i dzieci - zostało rannych.

Źródło: TVN 24

Lotnictwo zbombardowało obóz palestyński


Libańskie śmigłowce wojskowe wznowiły wczoraj bombardowanie obozu uchodźców palestyńskich Nahr el-Barid na północy Libanu. W piątek ewakuowano z obozu rodziny bojowników, broniących się w tam od trzech miesięcy.

Przedstawiciel dowództwa armii libańskiej powiedział , że przed atakiem obóz opuściło 25 kobiet i 38 dzieci, z których większość to rodziny zamkniętych w obozie bojowników z radykalnego ugrupowania Fatah al-Islam.
Po złożeniu zeznań większość ewakuowanych wypuszczono.

Źródło: Rzeczpospolita