środa, 19 września 2007

Pijany oficer, który czytał apel poległych, pożegnał się z mundurem

Odczytywanie apelu poległych przez trzeźwego oficera

Sprawę 44-letniego oficera z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, który pijany odczytywał apel poległych podczas łódzkich uroczystości z okazji 68. rocznicy napaści ZSSR na Polskę i Dnia Sybiraka wyjaśnia wojskowa prokuratura w Łodzi. Oficer złożył we wtorek wniosek o zwolnienie go ze służby.

Do skandalu doszło na Placu Ofiar Zbrodni Katyńskiej przed Kościołem Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi podczas poniedziałkowych obchodów 68. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę oraz Dnia Sybiraka. Według uczestników uroczystości, 44-letni kapitan Romuald K., który czytał apel poległych, chwiał się na nogach i widać było, że jest pod wpływem alkoholu. Oficer został zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. ak powiedział rzecznik MON Jarosław Rybak, zachowanie żołnierza było skandaliczne, niegodne oficera Wojska Polskiego. Dodał, że dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej rozpoczął postępowanie dyscyplinarne w stosunku do osób odpowiedzialnych za zaniedbania w wykonywaniu obowiązków służbowych. - Kpt. Romuald K. złożył we wtorek w kancelarii macierzystej jednostki wypowiedzenie stosunku służbowego - powiedział Rybak. Dowódca jednostki złożył także wniosek o ściganie karne oficera; sprawę bada Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Łodzi. Zdaniem jej szefa ppłk. Roberta Malanowskiego było to zachowanie niegodne oficera, ale na razie nie wiadomo, czy dopuścił się on przestępstwa. - Będzie to wyjaśnianie poprzez uszczegółowienie okoliczności związanych z wyznaczeniem go do udziału w tej uroczystości. Należy zbadać, czy są znamiona przestępstwa, bądź wykroczenia, czy jest to jedynie wykroczenie dyscyplinarne - powiedział prok. Malanowski. Podkreślił, że obecnie w kodeksie karnym nie ma przepisu, który za uwłaczanie godności munduru przewidywałby możliwość ukarania żołnierza. Obecnie są dwa przepisy, które przewidują karanie żołnierzy za niewykonanie rozkazu lub za wprawienie się w stan niezdolności do pełnienia służby w jednostce. - Sprawa jest nietypowa. Wszystko zależy od tego, do jakich ustaleń dojdziemy - podkreślił szef łódzkiej prokuratury wojskowej.

Źródło: Gazeta.pl

Brak komentarzy: