Sekretarz obrony USA Robert Gates wyraził nadzieję, że możliwa będzie redukcja amerykańskiego kontyngentu w Iraku do 100 tys. żołnierzy do końca 2008 r.
Obecnie w Iraku stacjonuje około 169 tys. amerykańskich żołnierzy. W czwartek prezydent USA George W. Bush oznajmił, że zaakceptował plan rekomendowany przez dowódcę międzynarodowych sił zbrojnych w Iraku gen. Davida Petraeusa, przewidujący wycofanie do lipca przyszłego roku 30 tys. żołnierzy.
Gates liczy, że w swym następnym raporcie w marcu przyszłego roku gen. Petraeus uzna, że w drugiej połowie 2008 r. będzie można utrzymać tempo wycofywania wojsk z pierwszej połowy roku. Wówczas w drugim półroczu 2008 r. do kraju mogłoby znów wrócić 30 tys. amerykańskich żołnierzy. Sekretarz obrony przyznał jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie na szczegółowe planowanie kolejnych redukcji kontyngentu.
Sekretarz obrony podkreślił, że wyraża jedynie swoje nadzieje, a nie administracyjne plany. Jak powiedział, doświadczenie nauczyło go, że w przypadku wojny, która okazała się trudniejsza i droższa niż ktokolwiek w administracji USA przewidywał, nadzieje potrafią zawodzić.
Zaznaczył jednak, że możliwa jest taka poprawa sytuacji w Iraku, która usprawiedliwiałaby większą niż dotychczas zaplanowana redukcję sił. Przypomniał również, że sam Petraeus zapowiedział, że po lipcu 2008 r. wycofywanie wojsk z Iraku będzie kontynuowane.
Zdaniem sekretarza obrony, konsekwencje niepowodzenia USA w Iraku byłyby katastrofalne dla całego regionu, Stanów Zjednoczonych oraz świata.
Źródło: Rzeczpospolita
Gates liczy, że w swym następnym raporcie w marcu przyszłego roku gen. Petraeus uzna, że w drugiej połowie 2008 r. będzie można utrzymać tempo wycofywania wojsk z pierwszej połowy roku. Wówczas w drugim półroczu 2008 r. do kraju mogłoby znów wrócić 30 tys. amerykańskich żołnierzy. Sekretarz obrony przyznał jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie na szczegółowe planowanie kolejnych redukcji kontyngentu.
Sekretarz obrony podkreślił, że wyraża jedynie swoje nadzieje, a nie administracyjne plany. Jak powiedział, doświadczenie nauczyło go, że w przypadku wojny, która okazała się trudniejsza i droższa niż ktokolwiek w administracji USA przewidywał, nadzieje potrafią zawodzić.
Zaznaczył jednak, że możliwa jest taka poprawa sytuacji w Iraku, która usprawiedliwiałaby większą niż dotychczas zaplanowana redukcję sił. Przypomniał również, że sam Petraeus zapowiedział, że po lipcu 2008 r. wycofywanie wojsk z Iraku będzie kontynuowane.
Zdaniem sekretarza obrony, konsekwencje niepowodzenia USA w Iraku byłyby katastrofalne dla całego regionu, Stanów Zjednoczonych oraz świata.
Źródło: Rzeczpospolita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz